W kolejnych dwóch kartkach dla Fundacji wykorzystałam kwiat wycięty przez X-cut przy pomocy Sizzix Bigz die nazywanej Flower, Petal Power. Wyciełam pojedyncze listki, które po połączeniu utworzyły wielki element, zajmujący niemal całą kwadratową kartkę. Dlatego postanowiłam rozdzielić go na dwie osobne kartki.
Główny element obu kartek stanowił identyczny element- połówka kwiatu. Nie chciałam jednak, aby były do siebie zbyt podobne. Jedną z kartek ozdobiłam błyszczącymi kryształkami i gwiazdkami, a krawędzie płatków pomalowałam Distress Stickles. Stała się przez to błyszcząca i nowoczesna. Drugiej natomiast nadałam bardziej elegancki charakter używając matowych, perłowych ozdób. Płatki kwiatu ozdobiłam tym razem przy pomocy Liquid Pearls od Ranger (White Opal).
Obie kartki, mimo widocznego podobieństwa, mają różny charakter.
In another two cards for Costa Foundation I used a big flower cut with X-cut using a Sizzix Bigz die called Flower, Petal Power. I cut the petals and after joining them together get a really big flower. That's why I decided to make two different cards.
The main element of them is half a flower. One of the cards I embellished with shiny crystals and stars. The edges of the petals are painted with Distress Stickles to make it look modern and shiny.
The second one is much more elegant. I used a lot of pearls and some Liquid Pearls from Ranger (White Opal) for petals.
sobota, 27 czerwca 2015
piątek, 26 czerwca 2015
Miętowa kartka / Mint card
Czerwiec mija mi bardzo szybko. Dużo pracuje, musiałam się pouczyć do egzaminu, zrobiłam także kilka kartek dla Costa Foundation. Starałam się, przy okazji, wypróbować coś nowego. W najbliższym czasie umieszczę ich zdjęcia na blogu.
Wykorzystując miętową kolekcję papierów zrobiłam ciekawą kartkę z różyczkami. Centralny element ozdobiłam clear rock candy Distress Stickles od Ranger, malując jedynie płatki róż.
Usisng some mint papers I made a nice card with roses for Costa Foundation. I added some clear rock candy Distress Stickles from Ranger, painting only rose petals.
Wykorzystując miętową kolekcję papierów zrobiłam ciekawą kartkę z różyczkami. Centralny element ozdobiłam clear rock candy Distress Stickles od Ranger, malując jedynie płatki róż.
Usisng some mint papers I made a nice card with roses for Costa Foundation. I added some clear rock candy Distress Stickles from Ranger, painting only rose petals.
Etykiety:
birthday card,
card,
cardmaking,
costa foundation,
craft,
diy card,
flower card,
flowers,
handmade,
handmade card,
kartki,
mint,
mint card,
ręcznie robione,
rękodzieło,
rose card,
roses
środa, 10 czerwca 2015
Kartki urodzinowe / Birthday cards
Ostatnio zrobiłam dwie kartki urodzinowe dla mam moich znajomych. Przy jednej z nich wykorzystałam po raz pierwszy die cutting machine i wycięłam ślicznego motyla, który naprawdę robi dobre wrażenie. Moje kolekcja wykrojników, czy jakkolwiek można by przetłumaczyć słowo "die" na język polski, wciąż się powiększa.
Lately I made two cards for my friends mothers. Making one of them I used my die cutting machine for the first time, cutting a beautiful butterfly. My die collection is getting bigger.
Lately I made two cards for my friends mothers. Making one of them I used my die cutting machine for the first time, cutting a beautiful butterfly. My die collection is getting bigger.
Etykiety:
birthday card,
butterfly,
card,
cardmaking,
craft,
die cutting machine,
diy card,
flower card,
flowers,
handmade,
handmade card,
kartki,
motyl,
paper,
ręcznie robione,
rękodzieło
Costa Foundation
Costa Foundation to organizacja charytatywna założona przez Costa Coffee, czyli mojego pracodawcę ;) Fundacja pomaga społecznościom żyjącym w krajach, gdzie rośnie kawa. Budowane są szkoły, dorośli są dokształcani w bardziej efektywnej uprawie kawy.
W każdej kawiarni Costa Coffee znajduje się skrzyneczka, do której można wrzucać datki na fundację. Wiele z nich organizuje różne gry i zabawy, lub po prostu sprzedaje owoce z czego dochód oddaje całościowo na fundację. Moja szefowa postanowiła zorganizować swego rodzaju targ rękodzieła. Poproszono mnie, abym zrobiła kilka kartek i podarowała je dla fundacji. Pewnego dnia zostaną one wystawione na specjalnym stoliku, aby wszyscy zainteresowani mogli kupować.
Oto moje pierwsze kartki dla fundacji:
Costa Foundation is a charity organisation
that raise money to help people who live in coffee growing countries. Every
Costa Coffee shop helps, including the one I work in. To help the Foundation a
made some cards, that will be sold in a shop. This are some of them:
Oraz
And
Etykiety:
card,
cardmaking,
coffee,
costa coffee,
costa foundation,
craft,
diy card,
handmade,
handmade card,
kartki,
ręcznie robione,
rękodzieło
X-cut
W Costa Coffee, gdzie pracuje już niemal dwa lata, co kwartał jesteśmy nagradzani specjalnymi punktami, które można później wymieniać na różne przedmioty (elektronika, torebki, wycieczki itd.). Mamy specjalny katalog, z którego możemy "kupować" używając punktów, czyli tak naprawdę za darmo. Ku mojemu zaskoczeniu znalazłam w katalogu die cutting machine. Chociaż nie był to upragniony Sizzix, ale X-cut to nie pogardziłam darmową maszynką.
Tym sposobem zdobyłam die cutting machine i mam nadzieję, że teraz moje rękodzieło wkroczy na zupełnie inny poziom ;)
Praca
Życie w UK nie jest łatwe, ani tanie. Szczególnie w Londynie. Niestety, spędza się 6-8 godzin w pracy (czasami 10-12), a kolejne 2-3 godzinny dziennie traci się na dojazdy do centrum z oddalonych dzielnic, gdzie można znaleźć niższe ceny wynajmu pokoi. Bo zazwyczaj wynajmuje się jedynie mały pokój przy jakieś rodzinie, albo w domu, który trzeba dzielić z 4-8 innymi osobami najróżniejszej narodowości. Na szczęście ten etap mam już za sobą i aktualnie wynajmuje domek razem z trójką znajomych.
Ponieważ robieniem kartek zajęłam się dopiero 2,5 roku temu, z czego może od roku traktuje to zajęcie w miarę poważnie, musiałam oczywiście poszukać innego źródła zarobków. Niestety, nikt nie zgodzi się płacić za czytanie książek i śnienie na jawie. Dlatego zdecydowałam się poszukać pracy w coffee shopie. Wydawało mi się to ciekawe, a wzory wykonywane na kawie nazywanej flat white nadawały jej nieco artystyczny charakter.
Ponieważ robieniem kartek zajęłam się dopiero 2,5 roku temu, z czego może od roku traktuje to zajęcie w miarę poważnie, musiałam oczywiście poszukać innego źródła zarobków. Niestety, nikt nie zgodzi się płacić za czytanie książek i śnienie na jawie. Dlatego zdecydowałam się poszukać pracy w coffee shopie. Wydawało mi się to ciekawe, a wzory wykonywane na kawie nazywanej flat white nadawały jej nieco artystyczny charakter.
Subskrybuj:
Posty (Atom)